Jakiś czas temu miałam przyjemność uczestniczyć w bardzo fajnym spotkaniu. Były rozmowy o zrealizowanych projektach oraz wymiana doświadczeń w zakresie ocen oddziaływania na środowisko. Został poruszony również wątek sprzeciwu społeczeństwa i jego wpływu na proces uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Miło było usłyszeć, że moje podejście do tej kwestii nie jest odosobnione.
Podejście lege artis
Zgodnie z prawem, organ prowadzący ocenę oddziaływania na środowisko ma obowiązek zapewnić udział społeczeństwa. Uwagi i wnioski złożone w ramach konsultacji społecznych, nie mają charakteru wiążącego. Organ prowadzący postępowanie powinien jednak się do nich ustosunkować w uzasadnieniu do wydanej decyzji środowiskowej.
Stanowisko sądów administracyjnych jest jednoznaczne: opór i protesty społeczeństwa nie stanowią podstawy do odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Na potwierdzenie tej tezy można, chociażby wskazać na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie z 13 marca 2014 r., II SA/Sz 1208/13, czy też wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z siedzibą w Łodzi z 2 marca 2016 r. II SA/Łd 519/15.
Nie oznacza, to że opinię społeczeństwa należy bagatelizować. Nic bardziej mylnego. Nie należy, a wręcz nie powinno się tego robić.
Podejście praktyczne
Doświadczenie pokazuje, że choć formalnie niewiążący, opór lokalnej społeczności może mieć istotny wpływ na procedurę uzyskania decyzji środowiskowej.
Po pierwsze, może istotnie wpłynąć na długość trwającego postępowania. W zależności od ilości złożonych uwag oraz ich treści, wydłużenie postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej może nastąpić nawet o kilka tygodni. Osobiście uważam, że dobrym rozwiązaniem jest odniesienie się przez inwestora do treści złożonych uwag i wniosków. Pozwala to na przedstawienie własnego punktu widzenia i podważenie trafności złożonych uwag, jeżeli są one bezzasadne.
Po drugie zdarza, że opór społeczeństwa wywiera pewien rodzaj nieformalnego nacisku, co może mieć znaczenie zwłaszcza, gdy organem wydającym decyzje jest organ na gminnym szczeblu. Nie chcąc wchodzić w konflikt z lokalną społecznością, może się zdarzyć, że organ odmówi wydania decyzji środowiskowej z zupełnie innych powodów niż opór lokalnej społeczności, choć to właśnie negatywna postawa społeczeństwa będzie tego głównym motywem.
Po trzecie, protesty społeczeństwa mogą też wpłynąć na zmianę zakresu przedsięwzięcia. Scenariuszy może być wiele.
Czas to…
Od decyzji organu I instancji przysługuje odwołanie, a następnie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
W przypadku bezzasadnej odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach istnieje duże prawdopodobieństwo, że wadliwa decyzja zostanie uchylona.
Zanim jednak to nastąpi i zostanie wydana wnioskowana decyzja może upłynąć sporo cennego czasu. Do tego momentu proces inwestycyjny niestety nie będzie mógł być kontynuowany.
Joanna Kwaśny-Krajewska
radca prawny
Photo by mauro mora on Unsplash
***
(Nie) wiążący RDOŚ – czy postanowienie RDOŚ wiąże organ wydający decyzję środowiskową?
Jesteś przedsiębiorcą ze świetnym pomysłem na inwestycję. Twój pomysł wymaga jednak uzyskania decyzji środowiskowej.
Inwestujesz w raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowiska, a następnie składasz kompletny wniosek o jej wydanie.
Postępowanie trwa, inwestycja uzyskuje uzgodnienie regionalnego dyrektora ochrony środowiska („RDOŚ”) oraz pozytywną opinię inspektora sanitarnego [Czytaj dalej…]
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Co z danymi osobowymi osób składających wniosek w charakterze sprzeciwu społecznego. Czy wydający decyzję ma prawo je udostępnić inwestorowi?
Dane takich osób znajdują się w aktach sprawy, inwestor oraz strony postępowania mają możliwość wglądu do akt sprawy.
Ale czy anonimizacja danych osób nie będących stroną nie byłaby właściwa ze względu na ochronę ich praw i wolności?